Foto

  • 4 kwietnia 2024
  • wyświetleń: 606

Bezdyskusyjne zwycięstwo Rotuza Bronów nad Sołą Kobiernice

Rotuz Bronów - Soła Kobiernice - 20.03.2024 · fot. Rotuz Bronów
Wielkosobotni mecz pomiędzy Rotuzem Bronów a Sołą Kobiernice został rozegrany o 10.00 na sztucznej murawie w Czechowicach-Dziedzicach. Każdy spieszył się, aby zacząć celebrować święta w domowym zaciszu. Jednak, jak się okazało, najbardziej spieszył się Bartek Feruga, który po pięciu minutach gry miał na swym koncie dwie bramki dając jasny sygnał swoją postawą, która drużyna będzie bardziej świętować przez ten weekend...

Czytając przedmeczowe wypowiedzi płynące z obozu Kobiernic było wiadomo, że drużyna beniaminka nie ma zamiaru zatrzymać się po dwóch wiosennych zwycięstwach. Jasne, że sami nie chcieli się zatrzymać, dopiero Rotuz zaciągnął im stanowczo hamulec awaryjny.

Bronowianie weszli w to spotkanie idealnie .Rzucili się na rywali jak Polacy na Estończyków już od pierwszych minut. Pierwsze 2 strzały zakończyły się golami. Taki szybki gong musiał zaboleć rywali, jednak Rotuz nie zwalniał tempa. Już w kolejnych minutach świetną sytuację miał między innymi Adamczyk - piłka jednak mijała nieznacznie słupek lub dobrze interweniował bramkarz przyjezdnych.

Około 20. minuty Rotuz oddał inicjatywę, w zasadzie na własne życzenie, ponieważ w skutek niechlujności w grze kilkukrotnie w banalny sposób została oddana piłka rywalowi. Ekipa gości nie zrobiła jednak z tych prezentów należytego pożytku, bo nawet nie udało się jej oddać celnego strzału, a wszystko kończyła na delikatnym zamieszaniu. Po kilku chwilach roztargnienia mecz wrócił pod kontrolę gospodarzy, jednak nie na tyle, aby zdobyć kolejne gole, bo, jak to często bywa w tej drużynie, zwyczajnie zabrakło wykończenia.

"Dwubramkowe prowadzenie to bardzo niepewny wynik" - mawia słynne trenerskie powiedzenie. W tym meczu nie miało to kompletnie zastosowania. Soła zwyczajnie nie miała żadnych argumentów, aby odmienić losy meczu. Rotuz nadal atakował, Feruga obsesyjnie szukał sposobu na ustrzelenie hat-tricka, jednak jego próby kończyły się niepowodzeniem. Dobre sytuacje mieli również Adamczyk, którego strzał wylądował na poprzeczce, Wizner uderzył obok słupka, a uderzenie Wieczorka obronił bramkarz - podobnie jak Świerkota. Soła natomiast oddała w końcu celny strzał.

Dopiero pod koniec meczu w zamieszaniu podbramkowym oddał strzał Mencnarowski. Piłka wpadła tuż obok dalszego słupka do bramki rywali. Po tym incydencie przyjezdni stracili już kompletnie ochotę do gry. Trener Rotuza dzięki temu mógł dać pograć rezerwowym, co również uatrakcyjniło widowisko dzięki świeżej krwi i nieszablonowym zagraniom - w tym aspekcie przodował Dzida.

Rotuz wygrał pewnie i zdecydowanie. Soła podjęła wyzwanie, jednak nie był to zdecydowanie ich dzień.

Rotuz Bronów - Soła Kobiernice 3:0 (2:0)

Gole:
  • 1:0 B. Feruga (2′),
  • 2:0 B. Feruga (5′),
  • 3:0 Mencnarowski (85′).


Rotuz: Granatowski - Strzelczyk, Mencnarowski, Bieńko, Cyroń, Wronka (67’ Dzida), D. Feruga (46’ Kowaliczek), Świerkot, Wieczorek (67’ Wizner), Adamczyk (84’ Tański), B. Feruga (89’ Banaszkiewicz)

mp / czecho.pl

źródło: Rotuz Bronów

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu czecho.pl zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.

Rotuz Bronów

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Rotuz Bronów" podaj